W czasach kiedy półki uginają się od produktów, a my często stoimy przed nimi nie mogąc się zdecydować z powodu zbyt dużego wyboru, można by się zastanawiać po co samemu robić kosmetyki. Odpowiedź jest prosta. Własnoręcznie robione kosmetyki mają jedną główną zaletę – mamy pewność co się w nich znajduje. Takie kosmetyki mają prostszy skład, który można dobrać do swoich indywidualnych potrzeb. Co więcej, możemy zrobić mniejsze ilości różnych wersji kosmetyku, przetestować i wybrać to co dla nas najlepsze. Dodatkowym atutem jest przyjemność i satysfakcja z używania czegoś co sami wyprodukowaliśmy 🙂 Taki kosmetyki DIY są też świetnym pomysłem na prezent dla bliższej lub dalszej osoby.

Do wykonania wielu kosmetyków w warunkach domowych wystarczą bardzo proste składniki:

  • soda oczyszczona
  • kwasek cytrynowy
  • sól gorzka Epsom lub zwykła sól (gruboziarnista)
  • cukier
  • oliwa z oliwek, różne rodzaje olejów (winogronowy, migdałowy, rycynowy, kokosowy z awokado i wiele innych)
  • olejki zapachowe
  • suszone zioła, kwiaty

Dzisiaj mamy dla Was cztery propozycje na kosmetyki DIY.

Błyszczyk do ust

Nasze usta najbardziej potrzebują nawilżenia i odżywienia. Większość dostępnych na rynku produktów do pielęgnacji ust zawiera wazelinę. Nie jest ona najlepszym składnikiem dla naszych ust ponieważ w dłuższej perspektywie tak naprawdę wysusza wargi. Zdecydowanie lepszym składnikiem jest olej kokosowy. Wystarczy odrobinę oleju kokosowego roztopić na łyżce, np przy użyciu zwykłej świeczki, przelać do pojemniczka i poczekać aż wystygnie (pojemniczek zakręcamy dopiero po całkowitym wystygnięciu, inaczej nasz błyszczyk się „zapoci”). Do płynnego, roztopionego oleju można też dodać witaminę A z kapsułki (należy ją przekłuć i wlać zawartość do oleju, a kapsułkę wyrzucić), co dodatkowo odżywi nasze usta 🙂

Uwaga, taki błyszczyk ma jedną wadę. Nie nadaje się na lato do wożenia w torebce. W temperaturze około 20st olej kokosowy zaczyna się topić i może się rozlać. Latem lepiej trzymać go w lodówce.

Wersja dla dzieci. Taki naturalny błyszczyk możemy dodatkowo uatrakcyjnić i zrobić wersję dla mniejszych kobietek 😉 Wystarczy, że dodamy do naszej mikstury połowę żelka o dowolnym smaku. Żelek stopi się w oleju, należy go wymieszać dokładnie z olejem i jednym sprawnym ruchem przelać do pojemniczka. Taki błyszczyk będzie odżywiał a dodatkowo pysznie pachniał 😉

 

Musująca babeczka do kąpieli

Do wykonania wersji podstawowej potrzebujemy właściwie tylko sody oczyszczonej, kwasku cytrynowego i odrobiny wody. Do miseczki wsypujemy sodę i kwasek w proporcji 2:1 (na każde 2 łyżki sody przypada 1 łyżka kwasku). Dokładnie mieszamy. Teraz bardzo delikatnie dodajemy wodę, najlepiej z czegoś w stylu zraszacza do kwiatów (tak aby drobinki wody spadały w jak najmniejszej ilości ale na jak największą powierzchnię), dokładnie i szybko mieszamy. Mieszanina zaczyna nam musować (reakcja kwasku z sodą) jednak nie jest to pożądany efekt i musimy go zminimalizować właśnie przez dokładne mieszanie i bardzo delikatne dodawanie wody. Dodawanie wody i mieszanie kontynuujemy do momentu aż nasza mieszanina ma konsystencję mokrego piasku, zaczyna się lekko lepić. Przekładamy do foremki babeczkowej i zostawiamy do wysuszenia. Babeczka gotowa jest do użycia następnego dnia.

Do naszej babeczki możemy dodać różne składniki:

  • olejek zapachowy (bardzo delikatnie ponieważ w większych ilościach ma właściwości drażniące, około 3-4 krople na jedną babeczkę)
  • barwnik (kosmetyczny, spożywczy może nam zabarwić wannę i skórę)
  • odrobinę oliwki dla dzieci lub dowolnego oleju płynnego – kąpiel będzie dodatkowo nawilżająca 🙂
  • suszone kwiaty, zioła

Uwaga – wszystkie dodatkowe składniki dodajemy PRZED dodawaniem wody i dokładnie mieszamy. Dodawanie wody do odpowiedniej konsystencji jest zawsze ostatnim etapem.

 

Sól do kąpieli

Solą do kąpieli może być tak zwana sól gorzka, inaczej sól Epsom, a chemicznie jest to siarczan (VI) magnezu. Jest to najczęściej stosowana sól do kąpieli oraz do peelingów (patrz niżej). Jeśli nie mamy takiej pod ręką i na razie nie chcemy kupować możemy użyć też gruboziarnistej soli morskiej/himalajskiej. Tak naprawdę już dodatek samej soli do wody sprawi, że nasza skóra będzie bardziej miękka. Świetnie sprawdzi się też do moczenia zrogowaciałych pięt. Jeśli chcemy sobie urozmaicić kąpiel dodajmy do soli odrobinę olejku zapachowego i suszu roślinnego (np miętę, kwiaty nagietka, lawendę). Tak przygotowana kąpiel może być dodatkowo odprężającą aromaterapią 🙂

 

Peeling

Do wykonania peelingu będziemy potrzebować dowolny olej lub mieszankę olejów oraz sól lub cukier (najprostsze w składzie peelingi to właśnie peelingi cukrowe lub solne). Cukier może być najzwyklejszy, sól – albo Epsom albo dowolna inna (byle nie miała zbyt dużych kryształów ponieważ ciężko będzie później używać taki peeling 😉 ). Jeśli chodzi o wybór oleju to mamy tu bardzo szerokie pole do popisu. Na rynku obecnie znajduje się bardzo dużo różnych olejów dostępnych od ręki w sklepach ekologicznych lub internecie, w różnych pojemnikach (możemy kupić mniejsze ilości i potestować co nam się najbardziej podoba). Rozpoczynając swoją drogę z kosmetykami DIY możemy na dobry początek użyć oliwę z oliwek lepszej jakości. Wybierając olej pamiętajmy o jednym, niektóre z nich mają intensywny zapach niekoniecznie atrakcyjny w czasie zabiegów kosmetycznych, lepiej używać olejów o bardzo delikatnym, ledwo wyczuwalnym zapachu.

Jak wykonać peeling? Wystarczy do miseczki nasypać sól/cukier i porcjami dodawać olej. Ilość oleju dobieramy indywidualnie, w zależności od tego czy wolimy peelingi bardziej oleiste czy bardziej suche. Po uzyskaniu odpowiedniej konsystencji możemy dodać odrobinę olejku zapachowego (maksymalnie 3-4 krople na 100ml oleju) oraz suszu roślinnego i dobrze wymieszać.

 

Jeśli chcemy kogoś obdarować takim własnoręcznie zrobionym kosmetykiem wystarczy go zapakować do ładnego słoiczka, dodatkowo przyozdobić, zapakować i wręczyć 🙂

Życzymy aromatycznych wrażeń! 😉